Panie Morawiecki, Panie Kaczyński, Panie Kościński, znacie na pewno wszyscy bajkę o Pinokiu. O drewnianym chłopcu, któremu rósł nos, gdy mówił nieprawdę. Z wami jest jakoś podobnie. Jak tak patrzę na to co robicie z budżetem, to widzę, że im więcej zmyślacie, tym bardziej wam rośnie - coraz lepsza jest na papierze sytuacja budżetowa, coraz wyższe macie wyniki w tabelkach.
Tylko jest jeden problem. Tabelkami ludziom nie zapłacicie za pracę. A na papierze działającego szpitala się ani nie zbuduje, ani nie oddłuży.
Dokładnie miesiąc temu rozmawialiśmy tu na tej sali o waszym budżecie. Lewica Wam bardzo wyraźnie pokazała, z czym jest problem. Marszałek Włodzimierz Czarzasty wyliczył wasze błędy. Czego brakuje, gdzie są dziury. Mieliście miesiąc, żeby to poprawić. Miesiąc! I nic nie zrobiliście.
Nadal nie wiadomo skąd sfinansujecie budowę mieszkań - których obiecaliście 200 tysięcy, a przez cztery lata zbudowaliście 900. Dziewięćset!
Ostatnio, jak państwo wiedzą, zostałem szefem sztabu w kampanii prezydenckiej Roberta Biedronia. Robert Biedroń jako prezydent Słupska, w jedną kadencji wyremontował i oddał około 500 mieszkań do użytku? 500! A wy, mając do dyspozycji całe państwowe zaplecze oddaliście 900. W takim tempie własny plan wykonacie za 220 lat. Gratulacje. Chociaż większość z nas chyba nie doczeka…
Polskie społeczeństwo się starzeje, ludzie nie chcą mieć dzieci. Ale czy można się dziwić młodym ludziom? Bardzo lubicie wycierać sobie usta słowem “rodzina”. Ale jak młodzi ludzie mają zakładać te rodziny, skoro nie mogą sobie pozwolić na własne mieszkanie? Skoro w Polsce brakuje ponad 200 tysięcy miejsc w żłobkach? A większości nie stać na prywatną opiekę dla dzieci. Wiecie, nie każdy ma tyle szczęścia i znajomości, żeby zostać wiceministrem w PiS. Chociaż jak patrzę na rozmiar waszego rządu to myślę, że chyba niewiele już takich osób zostało...
Prawda jest taka, że gdybyście mogli, to po prostu ustawowo kazalibyście Polkom rodzić dzieci. Ale może chociaż raz, zamiast zmuszać wszystkich do wszystkiego, spróbowalibyście kogoś do czegoś zachęcić? Na przykład oferując im wsparcie państwa?
Nie kiwnęliście nadal palcem, mimo naszych apeli i ostrzeżeń, by ratować zadłużone szpitale. Są ich dziesiątki w całym kraju. W ubiegłym roku umarło w Polsce najwięcej osób od czasu drugiej wojny światowej! Umierali w kolejkach na SOR-ze, w kolejkach do specjalisty. A was to nic nie obchodzi. 14 miliardów złotych zadłużenia, 50 tysięcy brakujących lekarzy i ponad 400 tysięcy zgonów w ubiegłym roku - to są dziś polskie realia. A Was to nic nie obchodzi. ...Jaśnie państwo...
Kolejna sprawa - likwidowane połączenia pociągowe i autobusowe w małych miastach. Gdzie są pieniądze na transport? 14 milionów ludzi codziennie nie ma, jak dojechać do szkoły, pracy czy lekarza, bo wam nic się nie chce z tym zrobić. Gdzie te PKS-y, które przecież sami obiecywaliście przed wyborami? Wrócą w kolejnej kampanii do Sejmu? Znowu je obiecacie, jak co wybory?
Co z ochroną środowiska i transformacją energetyczną? Lubicie o tym ostatnio mówić, bo się nauczyliście powtarzać po Lewicy. Ale skoro już mówicie, to niech za tym pójdzie minimum działania. Gdzie pieniądze na przeciwdziałanie suszy, przez którą wszyscy muszą przepłacać za jedzenie, a rolnicy plajtują? Gdzie pieniądze na rzeczywiste oczyszczenie powietrza, które truje Polki i Polaków najbardziej w całej Europie? Na waszej polityce ochrony środowiska korzysta tylko jeden człowiek i on nawet nie mieszka w Polsce - to Władimir Putin, od którego kupujecie tony węgla.
To są prawdziwi beneficjenci waszej ustawy budżetowej: Władimir Putin i jego spółki węglowe, księża i biskupi, koledzy prezesa w spółkach skarbu państwa, ich krewni i znajomi. Zarabiają wasi propagandziści z TVP i Polskiej Fundacji Narodowej. Zarabia IPN i wasi koledzy z CBA, którzy zakładający nielegalne podsłuchy. To samo CBA, z którego zniknęło 15 mln zł. Wyniesionych przez panią Kasię w reklamówce. Na nich pieniądze są. Na ludzi bez kompetencji i doświadczenia, ale za to z legitymacją partyjną. Legitymacją Prawa i Sprawiedliwości. Nowa elita waszych czasów.
Wiemy, kto na tym zyskuje, ale pytanie - kto się na ten budżet zrzuca? Kto zapłaci za ten tak zwany zrównoważony budżet, którym tak się chwalicie?
Zrzucają się emeryci, którzy ciężko pracowali przez całe życie. Przed i po 89 roku. Emeryci, którym odebraliście świadczenia jedną ustawą represyjną. I cała reszta emerytów, którzy zamiast dziś cieszyć się jesienią życia, musi z niepokojem patrzeć na każdy nadchodzący dzień. Którzy dziś ledwo wiążą koniec z końcem. Setki tysięcy polskich emerytów, naszych rodziców i dziadków żyje za mniej niż 1000 zł miesięcznie.
Czy Wy wogóle wiecie, co to jest 1000 złotych miesięcznie? 30 złotych dziennie? Więcej wydajecie dziennie w sejmowej restauracji, panowie i panie z PiS. To hańba, że nic z tym nie robicie!
Zrzucają się osoby z niepełnosprawnością, którym pazernie sięgacie do kieszeni, żeby łatać Fundusz Solidarnościowy. Jakby Wam nie wystarczyło, że próbowaliście ich upokarzać i potraktowaliście siłą podczas protestu w poprzedniej kadencji. Twarzą tego protestu była wtedy Wasza posłanka Krynicka. Wszyscy pamiętamy jej pogardliwą minę, kiedy uciekała przed rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami.
Nota bene - bo to dobrze pokazuje Wasz sposób działania. Pani Krynicka, symbol Waszej pogardy wobec osób z niepełnosprawnościami, została zweryfikowana przez wyborców. Nie dostała się do Sejmu. A co zrobiliście Wy? Daliście jej bez konkursu kierownicze stanowisko w szpitalu wojewódzkim w Łomży. To już nie jest kolesiostwo, to bezczelność.
Emeryci i osoby z niepełnosprawnością to nie koniec waszej listy hańby. Na Wasz budżet zrzucają się również nauczyciele i wszyscy pracownicy budżetówki - lekarze rezydenci, pracownicy sądowi, urzędnicy. Którzy za waszych dziadowskich rządów żyją za skandaliczne niskie pensje, i to oni swoją codzienną ciężką pracą ratują nasz kraj, to oni dźwigają go na swoich barkach! Ewidentnie coś Wam się tu pomyliło. Budżetówka nie jest od składania się na budżet!
Zrzucamy się wszyscy płacąc coraz więcej za zakupy. Bo ceny rosną najszybciej od niemal dekady. Rachunki też rosną. Polacy zapłacą więcej za prąd o kilkanaście procent w tym roku. W niektórych przypadkach kilka razy więcej za wywóz śmieci. A w tym czasie w Polsce rośnie skrajne ubóstwo! Teraz osób żyjących w skrajnej biedzie mamy o prawie pół miliona więcej niż w 2017 roku. 90 tys. skrajnie ubogich to dzieci. 90 tysięcy. Żyjących w skrajnym ubóstwie. Dzieci. Jak Wam nie wstyd?
Tak to dziś wygląda - waszym się powodzi, reszcie niespecjalnie. Zabieracie ubogim, żeby jeszcze więcej dać bogatszym. Jaka partia, taki Robin Hood. Tworzycie państwo dobrobytu, ale tylko dla wybranych. Za które płacimy my wszyscy.
Drodzy państwo - mówiliśmy wam to wszystko od miesięcy, mówiliśmy na debacie o budżecie miesiąc temu. Ale do was jak do ściany. Krew w piach, cytując klasyka.
My na Lewicy wierzymy, że pewne rzeczy, takie jak np. dobro obywateli, są wartością ponad partyjnymi podziałami. Dlatego wykonaliśmy tę robotę za was. Lewica złożyła 149 poprawek do budżetu. 149 poprawek w obszarach, w których nie dajecie rady - w opiece zdrowotnej, w edukacji, w przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym i wielu innych. Żeby wreszcie odbudować państwo, które od początku waszych rządów niszczycie. Zwrócić Polkom i Polakom godność, którą każdego dnia im odbieracie.
A wy co zrobiliście? Wy odrzuciliście te poprawki. Wszystkie. Co do jednej. Wyrzuciliście do kosza bez momentu zastanowienia. Bo kierujecie się interesem własnej partii, a nie interesem ludzi, którym mieliście służyć.
Odrzuciliście propozycje posłanki Zawiszy zwiększające finansowanie opieki zdrowotnej. Odrzuciliście, więc ludzie nadal będą umierać w kolejkach. Dalej będą patrzeć na zamykane szpitale i jechać kilkadziesiąt kilometrów do innego miasta na zabieg lub operację.
Powiem Wam coś. Z Robertem Biedroniem dużo podróżujemy po kraju, rozmawiamy z ludźmi. Ostatnio odwiedziliśmy Częstochowę, gdzie zamykacie Szpital Hutniczy, a w szpitalu wojewódzkim zlikwidowaliście kluczowe oddziały.
Byliśmy w Grudziądzu, gdzie miasto od lat nie ma na inwestycje i rozwój, bo musi cały czas reanimować zadłużony na pół miliarda Regionalny Szpital Specjalistyczny. Byliśmy w niedzielę w Nowej Rudzie, gdzie mieszkańcy protestują przeciwko zawieszeniu oddziału chorób wewnętrznych, bo zabrakło JEDYNEGO lekarza, który ten oddział obsługiwał. Teraz chorzy będą jeździć ponad 20 kilometrów do Kłodzka. Ale co was to obchodzi?
Korona nie spadłaby z głowy żadnemu przedstawicielowi Ministerstwa Zdrowia, gdyby pofatygował się do Nowej Rudy, Grudziądza albo Częstochowy, porozmawiał z mieszkańcami i pomógł te problemy rozwiązać. Skoro my tam byliśmy, to wy też mogliście. Ale nikt z Was się nie zainteresował. Woleliście siedzieć w wygodnych gabinetach w Warszawie. Wasz wybór, ale skoro tak, to po co Wy w zasadzie jesteście? Po co bierzecie publiczne pieniądze? Pytam w imieniu Polek i Polaków, którzy czekają, aż ktoś zacznie tym państwem rozsądnie zarządzać...
Odrzuciliście propozycję zwiększenia finansowania psychiatrii dziecięcej. Dzisiaj w Polsce jest tylko 300 specjalistów w tej dziedzinie i przez Was niewiele się tu nie zmieni. A jeszcze przed kilkoma dniami media pisały o 14-letnim Wiktorze, który popełnił samobójstwo, bo nie było nikogo, kto pomógłby mu na czas. Obecnie samobójstwo to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci polskich nastolatków. I to jest na waszych sumieniach.
Idźmy dalej, chociaż trochę strach. Odrzuciliście poprawkę Agnieszki Dziemianowicz-Bąk o sfinansowaniu podwyżek dla nauczycieli. Chociaż publicznie rozkręciliście przeciwko nim spiralę pogardy. Obiecaliście, że podwyższycie im pensje, ale nie zabezpieczyliście odpowiednich środków w budżecie! Dobrze opłacany i wypoczęty nauczyciel to lepsza opieka nad młodymi ludźmi. Widzicie to połączenie?
Odrzuciliście poprawkę Krzysztofa Śmiszka o podwyżkach dla asystentów sędziowskich, którym dzisiaj płacicie głodowe pensje. To właśnie od pracy tych ludzi, a nie waszej awantury o wymiar sprawiedliwości, zależy to jak długo Polacy będą czekać na orzeczenia sądów. Jaki PiS, takie prawdziwe prawo i sprawiedliwość.
Nie chcecie przywracania posterunków Policji, o co wnioskowali posłanka Pawłowska i poseł Rozenek.
Nie chcecie przeznaczyć więcej pieniędzy na wymianę kopciuchów, choć poseł Koperski przestawił wam odpowiedni plan.
Mówicie o walce z wykluczeniem komunikacyjnym, ale pogłębiacie wykluczenie komunikacyjne odrzucając poprawki Lewicy na autobusy i remonty linii kolejowych na Śląsku, w Lubuskiem, w Wielkopolsce. Oświecę Was - to, że Wy macie swoje limuzyny to nie znaczy, że wszyscy mają.
Dziś prezydent Andrzej Duda jeździ po Polsce i chce wygrać wybory obiecując wielkie inwestycje infrastrukturalne. No to proszę, sprawdźmy.
Odrzuciliście poprawkę Roberta Kwiatkowskiego, bo nie chcecie nowego mostu w Toruniu, o który od lat mieszkańcy zabiegają.
Andrzej Duda obiecuje 100 obwodnic w cały kraju, które rząd PiS ma wybudować. Pamiętacie hasło 100 obwodnic na 100 dni rządu?
A tymczasem odrzuciliście 65 poprawek opozycji dotyczących właśnie obwodnic dla 65 miast.
A dzisiaj mija już 87 dni waszego rządu w tej kadencji. I co? Zamiast realnych pieniędzy na obwodnice Wy wolicie kolejne obrazki z PowerPointa. Przyznajcie się, ile obwodnic zbudowaliście? Ile wam brakuje do tych stu, które obiecaliście?
Ale nie jedyny przykład, jak olewacie miasta i miasteczka w całej Polsce.
Odrzuciliście poprawki na inwestycje w mojej ukochanej Łodzi. Nie chcecie termomodernizacji łódzkich szkół, nie chcecie remontować Pałacu Poznańskiego.
Na wasze wsparcie czekają setki miast i miasteczek, miliony Polek i Polaków, którzy w nich mieszkają. A jedyne co robicie, to zrzucacie na nie coraz większe obciążenia. Lubicie władzę, pan prezes Kaczyński kocha pociągać za sznurki, chcecie decydować o wszystkim. Ale panicznie boicie się odpowiedzialności za te decyzje. I po prostu zrzucacie je na innych.
To dlatego do waszej “bezkosztowej” deformy edukacji, miasta dorzucają 24 miliardy złotych. Co roku!
To dlatego samorządy utrzymują dziś szpitale, których wy utrzymać nie potraficie.
To one muszą teraz radzić sobie z chaosem nowych przepisów o wywozie śmieci.
A wy w tym czasie odebraliście im 5 miliardów z PIT.
Powinniście dziś wszyscy, całym rządem, serdecznie i uprzejmie podziękować wszystkim samorządowcom w Polsce. Bo to tylko dzięki nim nasz kraj jeszcze się trzyma. To dzięki nim nie mamy kompletnego chaosu, zapaści w opiece zdrowotnej i w edukacji. Podziękujcie im! Ja im z tego miejsca serdecznie dziękuję, że ratują nas przed wami!
A najlepiej podziękujcie im, przyznając należne fundusze. Artykuł 167 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi: “Jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań”. Więc skoro całą odpowiedzialność spychacie na samorządy, skoro to one ratują Polskę od waszej niekompetencji, to podnieście wpływy z podatków, które trafiają do samorządów, zamiast zabierać je dla siebie. Lewica podpisała w zeszłym tygodniu takie porozumienie z samorządowcami i będzie taki projekt składać.
Panie premierze Morawiecki, panie prezesie Kaczyński, Panie ministrze Kościński,
Z Lewicą nie będzie wam tak łatwo. My te poprawki złożyliśmy jako wnioski mniejszości i składamy kolejne w imieniu całego klubu parlamentarnego. Dotyczą ochrony powietrza, remontów dróg i kolei, inwestycji w kulturę, zwiększenia finansowania GOPR i TOPR, na Państwową Inspekcję Pracy. To będzie dla Was test. Lewica rzuca Wam koło ratunkowe. Czy zadrży Wam ręka, gdy będziecie musieli wybierać - własne wygody czy przedszkola. Emerytura biskupa Głódzia czy utrzymanie łóżek w szpitalach. IPN czy walka z nowotworami. Czas wybierać!
Mówicie od dawna o zrównoważonym budżecie. Wszędzie się nim chwalicie. A jedyne co się w tym Waszym budżecie równoważy, to pazerność waszych działaczy z liczbą nierozwiązanych problemów Polek i Polaków.
Kiedy 90 tys. dzieci więcej żyje w skrajnym ubóstwie, Wy mówicie o zrównoważonym budżecie. Kiedy ludzie umierają na SOR-ach, wy macie czelność mówić o zbilansowanej ustawie budżetowej. Kiedy setki tysięcy emerytów żyje za mniej tysiąc złotych miesięcznie, Wy mówicie, że Wam się wszystko zgadza w tabelkach.
Tylko ludzie to nie tabelki. Jeżeli kogoś, kto całe życie ciężko pracował nie stać na leki, a Wy się rozbijacie - dosłownie! - rządowymi limuzynami, to nie znaczy, że wyszło na zero. Dobro ludzi to nie statystyka ani saldo w kasie.
Panie premierze, panie ministrze - to, co zaprezentowaliście, to już nawet nie jest kreatywna księgowość czy partyjniacka buchalteria. To zwykła hańba.
Wszystkie te poprawki, które zgłaszała Lewica miały rozwiązać konkretne, palące problemy, z którymi codziennie zmagają się Polki i Polacy. Wszystkie te zaproponowane przez Lewicę poprawki miały dofinansować obszar, w którym państwo pod waszymi rządami niedomaga.
Opieka zdrowotna, edukacja, mieszkania, transport publiczny, trujące powietrze - we wszystkich tych obszarach Wasze państwo się albo już wycofało, albo jest w odwrocie. Rejteruje. Mieliście wstawać z kolan, a uciekacie z podkulonym ogonem!
Nie macie ani pomysłu, ani politycznej woli, żeby naprawić wszystko to, co teraz nie działa. Zorientowaliście się pewnie, że opieka zdrowotna czy edukacja to obszary trudniejsze od wymiany kadr w ministerstwach czy spółkach skarbu państwa. Bo tam trzeba mieć wiedzę, kompetencje i doświadczenie. A tu - wystarczy być pomocnikiem aptekarza i asystentem ministra.
Coś Wam przypomnę. Bo Wy macie tendencję do zapominania. Czy wiecie, jak się nazywa państwo, które nie potrafi zadbać o sprawne usługi publiczne? Które nie potrafi zadbać o dobrobyt ludzi, sprawnie działające sądy, szpitale i szkoły? To jest państwo w ruinie!
Dlatego gratulacje. Po 5 latach udało Wam się zrealizować tę jedną obietnicę. Nie rozwiązaliście kwestii kredytów frankowych, reprywatyzacji czy kwoty wolnej od podatku. Nie usprawniliście opieki zdrowotnej, wymiaru sprawiedliwości czy edukacji. Ale obiecaliście państwo w ruinie, bez sprawnych usług publicznych. I słowa dotrzymaliście. Brawo.
Wasz budżet jest dokładnie taki - wasz. Jedynym beneficjentem tego budżetu jesteście Wy. Wasi krewni i znajomi. A składać się mają na niego wszyscy.
I dlatego Lewica tego budżetu nie poprze.
Tomasz Trela, poseł
Sejm, 12 lutego 2020 r.